66,9K
Po raz pierwszy podpłomyków miałam okazje spróbować na jednym z obozów sportowych podczas wycieczki. Wtedy przygotowywaliśmy je samemu, a pieczone były w specjalnym piecu przez dosłownie 20-30 sekund. To było niesamowite, patrzeć jak one szybko rosły i nabierały koloru. Jedliśmy je na gorąco, tuż po wyjęciu z pieca, z takimi dodatkami jak: miód, masełko czy dżem. Dzisiaj proponuje Wam podpłomyki domowej roboty, nie z pieca a z patelni. Tuż po „usmażeniu” są chrupiące, a przechowywane w woreczku miękną. Gorąco polecam!
Składniki: (na 6 sztuk)
2 szkl mąki pszennej+ odrobina do podsypywania
150 ml gorącej wody
2 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka soli
opcjonalnie ulubione przyprawy: papryka, pieprz, bazylia, majeranek itp.
Przygotowanie:
Mąkę przesiać do miski, dodać sól, ulubione przyprawy, olej oraz stopniowo wlewać wodę. Całość wymieszać, a następnie wyrabiać rękami do uzyskania elastycznego i jednolitego ciasta (ok.10 min).
Uformować z ciasta kulę, przykryć miską i pozostawić na 10 minut, by odpoczęło.
W międzyczasie rozgrzać patelnię teflonową (nie dodając tłuszczu!). Ciasto podzielić na 6 równych części. Każdą rozwałkować na cienki placek, podsypując mąką.
Podpłomyki piec z obydwu stron na suchej patelni do zarumienienia (po ok. 1 minucie z każdej strony). Podawać na ciepło lub zimno, jako przekąska, dodatek do zup czy zamiennik chleba. Smacznego!
9 komentarzy
pamiętam jak moja babcia robiła kiedyś takie na piecu,,mm
Super przepis! Wychodzą pyszne 🙂 polecam
dzisiaj zrobilam, pyszne, dzieki za przepis
Smak z dzieciństwa, robiłam je jak mama była w pracy, cała kuchnia w szarym dymie. Kiedyś smakowały inaczej. Dzisiejsze też pychotka posmarowane czosnkowym masełkiem .
Wyszły super! Następnym razem dodam więcej przypraw- będą jeszcze ciekawsze!
Cieszę się! 😉
Mam pytanie:). Bo moja patelnia raczej nie jest teflonowa, czy mam wlać na nią tłuszcz?
Myślę, że nie będzie takiej potrzeby 😉
Kiedyś w kuchniach królowały kaflowe piece z dużą blachą, na której razem z babcią piekłam takie „chlebki”…
Cudowne wspomnienie dzieciństwa, wtedy tak niewiele nam było trzeba, aby pojawił się uśmiech… Pozdrowienia