8,3K
Mam nadzieję, że dzisiejszy podstawowy przepis na domowe bezy będzie dla Was przydatny. Każdy, kto próbował zrobić bezy w domu wie, że nie jest to taka prosta sprawa. Za szybko się rumienią, nie są śnieżnobiałe, nie zachowują kształtu, rozpływają się na blaszce… i tak mogłabym wymieniać i wymieniać. To jedne z najczęstszych problemów, z jakimi spotykamy się podczas ich przygotowywania. Właśnie dlatego mam do Was ogromną prośbę, przed przystąpieniem do przepisu proszę, zapoznajcie się dokładnie z notką na temat przygotowywania perfekcyjnych bez (klik). To ważne! Nawet drobna czynność może okazać się kluczowa.
Tak jak już wcześniej pisałam, jest to przepis podstawowy, z którego przygotować możemy zarówno małe beziki, jak i duże Pavlovy. Jest jednak coś, co odkryłam kilka dni temu i nie zdziwiłabym się, gdyby ten sposób był tylko na Nastoletnich! 😉 O co chodzi?? Na samym dole tego wpisu pokaże Wam, że przygotować bezy można nawet bez piekarnika! Ja swoje bezy ususzyłam NA SŁOŃCU! Tak dokładnie 😉 Szczegóły znajdziecie poniżej…
Składniki: (na ok. 40-50 sztuk)
3 białka w temperaturze pokojowej (ok. 120 g )
szczypta soli
160 g cukru, najlepiej drobnego
Przygotowanie:
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną, błyszczącą i białą pianę (dobrze ubite białka to takie, które po odwrócenia miski do góry nogami zostaną na niej). Stopniowo, łyżka po łyżce dodawać cukier, za każdym razem miksując, do momentu, gdy cukier się rozpuści.
Ubitą pianę przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką i wyciskać okrągłe kształty na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia w niedużych odległościach od siebie (podczas pieczenia prawie w ogóle nie zmieniają kształtu).
Piec w piekarniku nagrzanym do 90 st.C przez około 2 – 2,5 godziny. Polecam piec z termoobiegiem. Czas i temperatura pieczenia zależy od Waszego piekarnika. Jeśli chcecie uzyskać bielusieńkie bezy- temperatura powinna być taka, jaką podaję lub nawet jeszcze niższa- ok. 70 st.C. Jeśli nie zależy Wam na kolorze, możecie zwiększyć temperaturę do 120 st.C, a co za tym idzie skrócić czas pieczenia.
Po tym czasie piekarnik uchylić i pozostawić bezy do całkowitego ostudzenia. Ostudzone delikatnie oddzielić od papieru. Przechowywać w zamkniętym pojemniku do 2 tygodni.
Tego nie znajdziecie nigdzie indziej! 🙂
Wyobraźcie sobie sytuację: lipiec, nieziemski upał, kaprys przygotowania bez, a włączenie piekarnika jest w tym momencie samobójstwem. Co zrobić?? Ja mam na to sposób—> SŁONECZKO :). Tak, ususzmy bezy na słońcu! Wyciśnięte na papier do pieczenia bezy połóżcie na rozgrzanym za oknem parapecie, przykryjcie je, np. tak jak ja- pokrywką z pojemnika na ciasto i pozostawcie na ok. 6-8 godzin (patrz zdjęcie poniżej).
Najlepiej przygotować bezy około godziny 11.00 i pozostawić je na słoneczku aż do wieczora. Efekt gwarantowany, białe bezy murowane! Jeden warunek- dzień musi być naprawdę upalny. Gdy dotkniecie parapetu, musi nas poparzyć z gorąca :).
Na zdjęciu poniżej przedstawiam bezy ususzone właśnie tym sposobem. Troszkę się różnią od tych z piekarnika, ale moja mama stwierdziła, że lepszych jeszcze nigdy nie jadła! A jak jej powiedziałam, że zrobiłam je na słońcu, nie dowierzała 🙂
6 komentarzy
Uwielbiam!
Świetny pomysł, tylko że na razie upałów brak i nie da rady wypróbować.
No tak…pogoda nas nie rozpieszcza 😉 Ale jak tylko zrobi sie cieplo zachecam do zrobienia bez wlasnie w ten sposob. Pozdrawiam!
Pani Justynko,w jaki sposób upiec bezy,żeby były miękkie w środku?
Nie znam takiego sposobu, wszystko zależy od piekarnika-każdy piecze inaczej i trzeba się dobrze zapoznać ze swoim 🙂 Kwestia prób i błędów, za którymś razem na pewno wyjdą takie, jakie oczekujesz 🙂
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Niestety,tak myślałam.Wspaniały blog! Serdecznie pozdrawiam !