Zajadałam się nimi przez całe dzieciństwo! Najlepsze faworki smażone były przez Babcię. Pamiętam, jak robiła je z ogromnej porcji, dając do ciasta około 12-15 żółtek. Rozdzielała faworki po całej rodzinie i każdy dostawał ogromną michę faworków, obficie obsypanych cukrem pudrem. Szkoda, że robi się je zazwyczaj raz do roku- właśnie w Tłusty Czwartek. Faworki z tego przepisu są proste i niezwykle leciutkie. Spójrzcie na zdjęcia- ile pęcherzyków powietrza! Sprawdzony przepis, który nigdy nie zawodzi. Serdecznie polecam!
SKŁADNIKI:
- 350 g mąki pszennej tortowej typ 450
- szczypta soli
- 5 żółtek
- 1 łyżka spirytusu
- 150 g kwaśnej gęstej śmietany 18%
- 1/2 łyżki cukru pudru
- olej do smażenia, np. rzepakowy
- cuk
- cukier puder do oprószenia
PRZYGOTOWANIE:
Ciasto: Mąkę i cukier puder przesiać, dodać pozostałe składniki i dobrze zagnieść rękami do uzyskania gładkiego ciasta. Owinąć je w folię spożywczą i pozostawić na kuchennym blacie do odpoczęcia na 20 minut.
Po tym czasie ciasto intensywnie zbijać wałkiem przez 15-20 minut wprowadzając do ciasta jak najwięcej pęcherzyków powietrza (uderzać wałkiem, rozwałkowywać, składać i znów uderzać…).
Następnie ciasto podzielić na 4 równe części. Każdą część po kolei jak najcieniej rozwałkować i pokroić w paski (podłużne równoległoboki) o szerokości 2-3 cm i długości 8-10 cm. Każdy kawałek naciąć w środku nożem, a następnie jeden z końców przewlec przez otwór (patrz zdjęcie poniżej).
Tak przygotowane faworki smażyć na rozgrzanym do 175 st.C oleju z obu stron do zezłocenia. Usmażone odsączać na ręczniku papierowym. Jeszcze ciepłe posypać cukrem pudrem. Smacznego!
RADY:
- może się okazać, że podczas łączenia składników, ciasto będzie potrzebowało więcej śmietany (w zależności od użytej mąki i gęstości śmietany).
- im dłużej i intensywniej będziemy zbijać ciasto, tym faworki po usmażeniu będą lżejsze i bardziej napowietrzone z widocznymi bąbelkami (pęcherzykami powietrza).
- gdy pracujemy z jedną częścią ciasta, pozostałe powinny być owinięte w folię spożywczą, by nie schły. Pamiętajcie, by ciasto rozwałkować jak najcieniej- faworki będą wtedy niezwykle delikatne.
- wielkość faworków to kwestia indywidualna, ja lubię, gdy mają różne wymiary :).
- polecam zaopatrzyć się w termometr cukierniczy, by kontrolować temperaturę oleju.
3 komentarze
uwielbiam! polecam ''faworkowe róże karnawałowe''pozdrawiam
http://kulinarnyporadnik.blogspot.com/2015/01/jak-zrobic-roze-karnawaowe.html
Wspaniale mi wyszły! Dziekuje!
:))