Pamiętacie, kto zwyciężył w ostatnich konkursie na Nastoletnich? Dla przypomnienia była to Ania O. i jej koronkowe serca ze śmietaną i granatem. Tak jak obiecywałam, nagrodą w tym konkursie była nie tylko patelnia Woll Just Cook, ale również publikacja zwycięskiego przepisu na blogu. Dzisiaj Walentynki, więc jest to doskonały dzień, by podzielić się z Wami właśnie tym przepisem, który osobiście wypróbowałam i odrobinę zmodyfikowałam :). Niezwykle kreatywny sposób na podanie zwykłych naleśników! Zdążycie je jeszcze zrobić na dzisiejszy wyjątkowy dzień. Zaskoczcie bliską Wam osobę takim naleśnikowym sercem, będzie zachwycona!
Składniki: (na 8 serc po złożeniu)
Ciasto:
1 duże jajko
szczypta soli
1 łyżka cukru
1 szkl mleka
1 szkl wody mineralnej gazowanej
2 szkl mąki pszennej tortowej (ok. 320 g)
odrobina oleju rzepakowego do smażenia
Dodatkowo:
100 g suszonej żurawiny+ wrzątek do namoczenia (w oryginale owoce granatu)
250 ml śmietanki kremówki 30%
2 kopiaste łyżki cukru pudru
Przygotowanie:
Ciasto: Wszystkie składniki krótko zmiksować. Odstawić na 30 minut, by odpoczęło. Po tym czasie rozgrzać patelnię z niewielką ilością oleju. Z połowy ciasta usmażyć małe naleśniki w kształcie serca (ja pomogłam sobie metalowymi obręczami- patrz zdjęcia). Powinno wyjść około 8 sztuk.
Drugą połowę ciasta przelać do strzykawki do dekorowania lub foliowego woreczka ucinając koniuszek. Usmażyć naleśniki wyciskając na patelnię kształt serca, łącząc środki wywijasami (patrz zdjęcie poniżej). Ja tutaj również wspomogłam się obręczami w kształcie serca. Ażurowych witrażyków także powinno wyjść 8 sztuk.
Śmietankę kremówkę (koniecznie schłodzoną) ubić na sztywno, dodając pod koniec cukier puder. W razie potrzeby dosłodzić. Żurawinę zalać wrzątkiem do pokrycia i odstawić na 10 minut. Następnie odcedzić i wystudzić.
Na pełne serduszka naleśnikowe nałożyć bitą śmietanę, posypać osuszoną żurawiną i przykryć ażurowym wierzchem. Podawać od razu oprószając cukrem pudrem. Jak to naleśniki… najlepsze na świeżo :). Smacznego!

2 komentarze
Wyglądają prześlicznie 🙂
o, ciekawy przepis na walentynki 😀 może przetestuję jako romantyczne śniadanie 😀